No więc siedząc sobie, no leżąc. I gapiąc się w sufit przypomniała mi się pewna nuta. Sęk w tym, że nie znam tytułu, ani nie pamiętam w jakim filmie ona była. Jedyne co pamiętam to, że leciała ona w napisach końcowych jakiegoś filmu. Taki jakby refren to było takie długie mmmmmmmmmmmmmmmmm... wydawane przez kobiecy/kobiece głos/y. A melodia tego mmmm... leciała jakoś tak: tym tym tyrytymtymtym tyrytym tyyyyyyyym itd. Tak wiem, że to troszkę głupie pytanie, ale ten kawałek zaczyna mnie prześladować i podoba mi się bardzo. :lol:
