UWAGA!
Minęło 4951 dni od ostatniej odpowiedzi w tym temacie. Może być już ciut przeterminowany ;)

♫ Piosena o szmaciarzu

jogi1721

  • gość

#21 2011-02-08 21:27

niech ktoś to zamiesci na youtube i FB a zrobi furorę! zobaczycie... a może i porzadek w zachowaniu pseudo Managerów :D



Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

Git fun

  • gość

#22 2011-02-08 23:02

http://[treści naruszające prawa autorskie]/magda277/Audycje+RADIOWE/Andrus+-+Akademia+Rozrywki/Bukartyk+-+Urywki+z+rozrywki

Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

lolu

  • gość

#23 2011-02-11 22:00

tutaj jest ten utworek http://[treści naruszające prawa autorskie]/vooyou42/Powt*c3*b3rka+z+rozrywki



Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

Hop

  • gość

#24 2011-02-25 10:28

A ja uważam, że to prymitywna piosenka człowieka, który zazdrości tym co maja ładne laptopy i samochody, bo sam by chciał, ale go nie stać. I tak więc udaje, że jest poza tym światem i pieniądze to w ogóle zło okrutne, ale prawda jest taka, marzy o tym wszystkim i ma nadzieję, że jak zacznie to wyśmiewać pisząc prymitywne piosenki to może i on stanie sie bogaty i pokaże "im wszystkim".

Słowa piosenki przypominają mi przemówienia z czasów głębokiej komuny; kiedyś prywaciarz to był "badylarz" dzisiaj ktoś z wysokim stanowiskiem to "szmaciarz". A więc fajnie stworzyć piosenkę dla ludu żeby tym na górze dokopać, tak bezpiecznie, żeby przypadkiem nie konkretnie do kogoś, bo mógłby się wkurzyć,  a tym na dole (bo jest ich znacznie więcej) się przypodobać, ot taki niewinny populizm....

Z treści piosenki można wywnioskować, że jak ktoś jest na wysokim stanowisku i nie daj Boże nosi krawat to z dużym prawdopodobieństwem dostał się tam podstępem, lub innymi strasznymi sposobami, a już na pewno nie wykształceniem, pracą, czy zdolnościami przywódczymi.

I dla czego szmaciarz ??? Szmaciarz, to człowiek biedny zajmujący się zbieraniem szmat i starych ubrań, co się go chłop czepił ??? Szmaciarzem może być człowiek, nie koniecznie zły, a autor traktuje to jak najgorsze wyzwisko....

Przypomina mi to piosenkę „Pod Budą” „jak kapitalizm, to kapitalizm”, podobne motywy i chyba autorzy…

Dobrze, że piosenka ma rym, bo sensu w niej brak....

P.S. od razu uprzedzę, nie chodzę w krawacie i nie piastuję wysokiego stanowiska, ale mam otwarty umysł….

Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

Autor

  • gość

#25 2011-03-07 09:40

Drogi Hopie,
Rozumiem Twoje wątpliwości i podoba mi się, że je otwarcie wyrażasz. Szczerze mówiąc nie lubię tej piosenki, bo jest rzeczywiście krytykancka i zjadliwa, ale napisałem ją z wściekłości, że tacy ludzie i ich kliki decydują o instytucjach i przesiębiorstwach państwowych, a przy okazji o karierach młodych zdolnych ludzi. W tym konkretnym przypadku chodzi o państwową wyższą uczelnię, w której jeden z dziekanów, o którym właśnie jest ta piosenka, jest post-peerelowskim zerem naukowym (np. dostał profesurę, za ksiażkę, której nigdy nie napisał) i spokojnie niszczy ludzi i ich dorobek, tylko dlatego, że mają poczucie własnej wartości i nie pozwalają się traktować jak śmieci lub szmaty i mają odwagę bronic własnej godności. Historia niestety zna wielu zakompleksionych, którzy ze sporą energią dowartościowują się niszcząc co się da, a zwłaszcza słabszych (oczywistym przykładem był Stalin).
Co do moich kompleksów, to znowu - zastrzeżenie uzasadnione ale nietrafione, bo ja akurat mam przyzwoicie zdobyte stopnie naukowe w bardzo poszukiwanej specjalności, więc po tym, jak Szmaciarz w tandemie z podobnym doi siebie rektorem zwolnił mnie, znalazłem dwukrotnie lepiej płatną pracę na uczelni prywatnej i na brak laptopów, wyjazdów i krawatów naprawdę nie narzekam, a samochód mam o dwie klasy lepszy niż żalosny bohater mojej piosenki, tyle że kupiłem go za cięzko zarobione pieniądze we własnej firmie i uczelniach prywatnych.
Nie wiem, gdzie znalazłeś te uogólnienia, że każdy kto zrobił karierę jest "badylarzem" i z definicji należy go potępiać. Nie - moja piosenka jest o pewnej kategorii ludzi, którzy mają władzę i wpływy, a mieć ich nie powinni, bo nie robią nic dobrego, a wiele złego i to często za państwowe, a więc moje i Twoje pieniądze. Oczywiście znam wielu profesorów, przedsiębiorców i managerów, kórych szanuję i podziwiam i absolutnie zgadzam się, że ci ludzie zasługuja na swoją pozycje i wysokie dochody.
A że "szmaciarz", cóż licentia poetica, chyba dlatego, że tak trochę wygląda, choć groteskowo pozuje na arystokratę, a poza tym rzeczywiście traktuje ludzi jak szmaty.
No to tyle odautorskich wyjaśnień.
Pozdrawiam
bb

Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

Niezalogowany37770

  • gość
Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

filolog

  • gość

#27 2011-04-16 21:41

A jaką Pan ma firmę ?

Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

marta borkowska

  • gość

#28 2011-04-16 21:55

A Pan jak się dostawał na Uczelnie bez konkursu np w Katowicach na jednej z Uczelni  gdzie był konkurs. Jakoś słynna Pani EKN zatrudniła Pana po znajomości. Czemu nie było wzmianek o konkursie wykładowców może bardziej doświadczeni wykładowcy by się trafili z większym dorobkiem lepiej łatkę komuś przypiąć a samemu nie widzieć swoich błędów. Panią AT też właśnie ta Uczelnia na której Pan nie pracuje zatrudniła w dziwny zbieg okoliczności, że właśnie wtedy kiedy Pan pracował, tak samo bez konkursu. A zatem morał taki, że skoro ten profesor, który nie napisał książki a został profesorem, grał nie fair. Czyli Podobnie jak Pan zdobywając etaty. Oczywiście zdobył Pan etat na lepszej Uczelni jak Pan twierdzi w nie do końca uczciwy sposób bez konkursu jak to właśnie jest na prywatnych uczelniach. Wystarczą plecy. Skoro ma Pan tak dobrą specjalizację, może powinien Pan zagranicą zdobyć etat bardziej by Pana docenili, ale tam trzeba wygrać konkurs.

Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie

huviretki

huviretki+4592

  • morderator
  • Miejscowość: Suomi
  • Wiadomości: 30 887

#29 2011-04-16 22:00

marta borkowska :

A Pan jak się dostawał na Uczelnie bez konkursu np w Katowicach na jednej z Uczelni  gdzie był konkurs. Jakoś słynna Pani EKN zatrudniła Pana po znajomości. Czemu nie było wzmianek o konkursie wykładowców może bardziej doświadczeni wykładowcy by się trafili z większym dorobkiem lepiej łatkę komuś przypiąć a samemu nie widzieć swoich błędów. Panią AT też właśnie ta Uczelnia na której Pan nie pracuje zatrudniła w dziwny zbieg okoliczności, że właśnie wtedy kiedy Pan pracował, tak samo bez konkursu. A zatem morał taki, że skoro ten profesor, który nie napisał książki a został profesorem, grał nie fair. Czyli Podobnie jak Pan zdobywając etaty. Oczywiście zdobył Pan etat na lepszej Uczelni jak Pan twierdzi w nie do końca uczciwy sposób bez konkursu jak to właśnie jest na prywatnych uczelniach. Wystarczą plecy. Skoro ma Pan tak dobrą specjalizację, może powinien Pan zagranicą zdobyć etat bardziej by Pana docenili, ale tam trzeba wygrać konkurs.

Opanujcie się, to jest wątek poświęcony muzyce/piosence. Gorzkie żale to w "Poza prawem".


Popieram to i to.
Tego nie czytać, broń Boże!
___________________________________________________________________________
Badasses come in small packages.
Oceń wiadomość: 0Tak 0Nie