Pierwsza to polska bajka o gadającym samochodzie, w którym jeździli chłopiec i dziewczynka, mieli ze sobą coś przypominające skrzyżowanie odkurzacza z psem i jakiegoś dziwnego stworka, który cały czas spał, a jak nie spał to płakał i wtedy samochód śpiewał a stworek zasypiał. Dość mroczna, mało kolorowa, dziwna.
Druga też była dość dziwna i tu jest problem, bo strasznie mało z niej pamiętam. Rozpoczynała się obracającym się ujęciem drzewa od góry, potem kamera zjeżdżała w dół po pniu, na dole były drzwiczki i mieszkał tam jakiś stworek, coś w stylu jeża z przerośniętym pyskiem(chyba). Całość też mroczna, jesienna, okropnie psychodeliczna, oglądałam to kiedyś codziennie a teraz nawet skrawka fabuły nie pamiętam tylko to ujęcie drzewa i stworka. -.-"
